piątek, 27 czerwca 2014

Zamiast wstępu

Chwilę mnie nie było, a to pierwszy krok do śmierci bloga, który nawet się jeszcze nie urodził. 


Wiem to z kilku poradników o tym jak i co pisać. Tak, przyznaję się, poczytałam trochę, bo chciałabym żeby Osoby, które tu zajrzą czuły się dobrze. Przecież w pisaniu bloga chodzi przede wszystkim 
o Czytelników, tylko nie w sensie ilości wyświetleń, a raczej ilości dobrych rad, uśmiechów czy refleksji, których źródłem są posty. Przewertowałam internet głównie w poszukiwaniu technicznych wskazówek 
jak obsługiwać bloga, który program graficzny do obróbki zdjęć wybrać i tak dalej… Naczytałam się sporo i mam w planie post o najciekawszych i najbardziej pomocnych stronach internetowych dla początkującego blogera.

Nie ukrywam, że długo myślałam o tym co będę pisać. Worek powstał spontanicznie, ale postanowiłam nadać mu sens, jakąś konkretną tematykę, chciałam żeby było super profesjonalnie i fachowo. Szukałam słynnej niszy, tematu na którym znam się dobrze, a w sieci o tym cicho. Myślałam, po nocach nie spałam
 i w końcu zadałam sobie filozoficzne pytanie: czy musi tak być? Oczywiście, że nie musi tak być. 
Przecież dopiero zaczynam, a w tym miejscu chciałabym się dzielić tym co przyniesie życie, bez zbędnej spiny i ciśnienia. Ma być miło i przyjemnie! Krótko mówiąc lifestyle, chociaż ja wolę określenie babski miszmasz. Pojawią się ciuchy, kosmetyki i tematy wnętrzarskie, a obok nich moja perełka, cykl przemyśleń 
o zachowaniu szefów, którego pierwsza odsłona w kolejnym poście.

Na tym zakończę pisanie o pisaniu, a poniżej mój pomocnik;)


Doss.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! Uwielbiam je czytać:)
Nie musisz zapraszać do siebie, odwiedzam blogi komentujących, rewanżuję się za komentarze i obserwację.