czwartek, 12 czerwca 2014

Kochanie, słuchasz mnie?

Zdecydowanie nie lubię tych momentów, kiedy okazuje się że mój facet mnie nie słucha…

D: Zjem dziś na śniadanie koktajl z bananów.
M: Ok. Ja sobie zrobię serdelki (czyt. parówki).
D: Zostaw parówki na obiad. Zrobimy hot-dogi.
M: Spoko.
Minęły dwie godziny.
M: Mam pomysł na dzisiejszy obiad. Zrobimy zapiekankę.
D: Przecież rozmawialiśmy już o dzisiejszym obiedzie.
To jest ten moment kiedy zaczynam się irytować, bo wiem już jak potoczy się dalej rozmowa. M. wypowiada magiczne słowa, które sprawiają, że zaczynam się gotować.
M: Nic mi nie mówiłaś!
I tu pominę tą cześć naszej rozmowy , gdzie spieraliśmy się czy mówiłam czy nie mówiłam. W końcu postanowiłam pobudzić jego szare komórki.
D: A pamiętasz jak rozmawialiśmy o śniadaniu i co chciałeś zjeść?

Chwila ciszy… Słyszę jak myśli, w końcu zbiera się w sobie i mówi z żalem: Spadaj.


Nie wiem czy tylko ja tak trafiłam, czy mężczyźni tak mają, ale nigdy nie wiem czy to co mówię dociera tam gdzie trzeba i zostanie zapamiętane na dłużej niż 3 sekundyJ

Doss.

3 komentarze:

  1. Ja mam zawsze taką sytuację ze współlokatorką :) Dokładnie identyczną! Ona często zapomina o czym gadałyśmy.
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaskoczyłaś bo myślałam, że to męska przypadłość:)

      Usuń
  2. "No przecież nic nie mówiłaś! Ja nie słyszałem". Tu próbuję wytłumaczyć i przypomnieć kiedy i co mówiłam, czekam na reakcję i aż zacznie pracować mózg i powiąże fakty.... "Aha, no faktycznie, zapomniałem"... :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Uwielbiam je czytać:)
Nie musisz zapraszać do siebie, odwiedzam blogi komentujących, rewanżuję się za komentarze i obserwację.