sobota, 19 lipca 2014

W mojej kosmetyczce: Maxfactor 2000 Calorie Curved

Follow my blog with Bloglovin
Kontynuując temat z wczorajszej notki, dziś zapraszam na recenzję tuszu do rzęs Maxfactor 2000 Calorie Curved.

Maxfactor 2000 calorie curved




















Tusz 2000 Calorie używam kilka lat, od momentu kiedy pojawiła się wersja pogrubiająca i podkręcająca. To jeden z niewielu produktów makijażowych, do których wracam regularnie.
2000 Calorie znajduje się w niepozornym, prostym i poręcznym opakowaniu. Tusz uzbrojony jest w klasyczną szczoteczkę z włosiem, dodatkowo wygiętą w łuk. Jest wygodna w użyciu, lekko rozprowadza tusz i dobrze dozuje. 
























Zwykle nakładam dwie warstwy tuszu, dzięki czemu moje rzęsy są ładnie podkręcone i pogrubione. Jeśli potrzebuję mocniej podkreślić oko, dokładam kilka warstw, ale nie radzę przesadzać. Efektu sztucznych rzęs nie otrzymamy tą maskarą. Po użyciu 2000 Calorie mam wrażenie, że rzęsy są „uczesane”, ładnie oddzielone, a dzięki podkręceniu stoją w jednym rzędzie. Dla mnie to bardzo ważne, ponieważ moje rzęsy mają tendencję do opadania, czego nienawidzę.

Tusz nie jest wodnisty. Nawet zaraz po zakupie, jest na tyle gęsty, że wygodnie się aplikuje, z drugiej strony nigdy mi się nie zdarzyło, żeby wysechł przed zakończeniem opakowania. Wydajność oceniam na dobrą – 2000 Calorie wystarcza mi na kilka miesięcy. Utrzymuje się cały dzień, nie kruszy, nie spływa. Zaletą tuszu jest również bezproblemowe zmywanie.

Moje oko bez tuszu...

... i tuszem Maxfactor 2000 Calorie Curved


Maxfactor 2000 Calorie Curved to mój ulubieniec, nie znajduję w nim żadnych minusów. Polecam wszystkim. Idealnie sprawdza się do dziennego makijażu, daje naturalny efekt i jest stosunkowo tani. Standardowo kosztuje ok. 30 zł, ale w promocji można go nabyć za ok. 20 zł.

A Wy, jakie macie ulubione tusze do rzęs?


pozdrawiam, Dos.




17 komentarzy:

  1. Bardzo go lubiłam, jeszcze w granatowym opakowaniu. Po zmianie szaty graficznej, mam wrażenie, że przekombinowali coś ze składem i to już nie jest to...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią zapoluję na niego na promocji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam, ale kończy mi się tusz więc może skuszę się go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam okazji spróbować, ale jakoś nie kusi

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię go, daje całkiem fajne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna planuję go w końcu wypróbować :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow ale długaśne rzęsy! A ja nigdy nie miałam nic z maxfactor ale słyszałam właśnie że maskary mają super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Często go widzę w promocji w Rossmannie za 19zł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny efekt masz tzw firanki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh:) jeszcze nie słyszałam tego określenia:)

      Usuń
  10. Czaiłam się na niego kilka razy, ale ostatecznie w drogerii zawsze przegrywał z innymi tuszami. Teraz jestem fanką silikonowych szczoteczek, więc pewnie się nie skuszę ;) Sama najczęściej sięgam po maskary Maybelline, chociaż teraz jestem zachwycona Catrice i Bourjois ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ładnie i naturalnie wygląda na rzęsach:)

    OdpowiedzUsuń
  12. jak dla mnie daje za naturalny i delikatny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś go namiętnie używałam, a potem zachciało mi się nowości :P jednak to jeden z najlepszych tuszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedyna niezawodna maskara :))) mój faworyt.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Uwielbiam je czytać:)
Nie musisz zapraszać do siebie, odwiedzam blogi komentujących, rewanżuję się za komentarze i obserwację.