poniedziałek, 7 lipca 2014

Moje kosmetyczne TOP 10 na upalne dni




Jestem ciepłolubna.  Kocham lato i gorące, słoneczne dni. Wszystkim polecam korzystanie z takiej pogody.

Niestety zwykle jest tak, że w upalne dni nie leżę na plaży z dobrą książką, częściej „kiszę się” w pracy albo domu zajęta codziennymi obowiązkami. W poniższej liście zawarłam takie produkty, które pomagają mi czuć się dobrze latem, niezależnie gdzie jestem i co robię.

1. Filtr przeciwsłoneczny na ciało i twarz. Nie ma znaczenia czy cały dzień plażuję czy idę tylko na pobliski bazarek, przy wysokich temperaturach, zawsze pamiętam o filtrze.
Obecnie stosuję: kilka produktów z Ziai, Lirene i Dax Cosmetics – tanie i dla mnie wystarczające (osobom planującym urlop w gorętszym klimacie proponowałabym produkty z wyższej półki).
2. Lekki krem do twarzy. Staram się, żeby moja skóra mogła oddychać. Na lato wybieram kremy, które bardzo dobrze się wchłaniają, mają lekką formułę i nie zostawiają tłustego filmu na twarzy.
Obecnie stosuję: Alterra  krem z Aloe Vera (Tagescreme Aloe Vera Trockene und Empfindliche Haut).
3. Bibułki matujące. Moja cera potrafi świecić się nawet zimą, więc latem bibułki są niezbędne, szczególnie jeśli wychodzę „do ludzi”.
Obecnie stosuję: bibułki matujące Marion.
4.Tusz do rzęs, który nie rozpływa się pod wpływem temperatury i nie robi efektu „pandy”. Jeśli nie mam w planach pływania, to nie używam wodoodpornej maskary (nie lubię męczyć się przy demakijażu), wystarczy mi sprawdzony produkt, który mnie nie zawiedzie.
Obecnie stosuję: Maxfactor 2000 calorie, wersja podkręcająca.
5. Pomadka ochronna do ust to kosmetyk, bez którego nie mogę się obyć niezależnie od pory roku. Latem często rezygnuję ze szminek czy lepiących się błyszczyków i na rzecz bezbarwnej pomadki.
Obecnie stosuję: Burt’s Bees. 
6. Peeling. Latem częściej stosuję delikatne peelingi do twarzy i ciała, żeby sprawnie usunąć złuszczony, stary naskórek i oczyścić skórę. Unikam mocnych, chemicznych peelingów, które podrażniają skórę i przy wysokiej temperaturze, mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Obecnie stosuję: owocowe peelingi Joanna Naturia do ciała, a do twarzy żel-peeling Be Beauty.
7. Orzeźwiający żel pod prysznic. Nic mi tak nie pomaga w upalne dni jak letni, owocowy prysznic.
Obecnie stosuję: Avon Naturals o zapachu granatu.
8. Balsam nawilżający. W upalne dni nasza skóra się wysusza, szczególnie jeśli przebywamy długo na słońcu. Warto pamiętać o porządnym nawilżeniu, dzięki czemu skóra będzie wyglądała zdrowo i utrzyma na dłużej opaleniznę. Latem staram się wybierać produkty z substancjami łagodzącymi  alantoiną czy d-pantenolem.
Obecnie: Dove silky nourishment – balsam z drobinkami brokatu do skóry normalnej i krem pielęgnacyjny Bambino.
9. Antyperspirant. Na gorące dni wybieram mocniejszą ochronę niż zwykle, żeby się ustrzec niechcianych smrodków: )
Obecnie stosuję: Nivea Invisible Clear Spray 48h. Nie wiem czy działa aż tyle godzin, bo myję się często;) Was też śmieszą te informacje na antyperspirantach, że wytrzymują 48, a nawet 72 godziny?  
10. Mgiełka do ciała. Kiedy jest gorąco zupełnie rezygnuję z perfum i zastępuje je mgiełkami. Są lżejsze, nie powodują podrażnień i pięknie pachną. Dobre jakościowo mgiełki posiadają dodatkowo właściwości nawilżające.
Obecnie stosuję: Avon naturals. Pachnąca mgiełka do ciała, o zapachu soczysty arbuz.

A Wy jakie macie typy na upalne dni?


10 komentarzy:

  1. Latem uwielbiam wszelkiej maści mgiełki do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgiełki to jest to! Dziwi mnie tylko dlaczego w Rosmannach, Naturach itp. nie ma ich...

      Usuń
  2. Ja bym potrzebowała tylko 8 rzeczy ;p bibułki i peeling to nie jest mój must have na lato

    OdpowiedzUsuń
  3. Bibułki zdecydowanie! ;D Ale też jakieś bardziej szalone kolory na usta ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam intensywne kolory na ustach, chociaż sama raczej ich nie używam:)

      Usuń
  4. Pomadka i bibułki to jest także mój must have ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny niezbędnik, ja muszę rozejrzeć się za bibułkami bo te które mam, mają puder w sobie, który jest dla mnie o kilka tonów za ciemny.
    Dołączyłam do grona obserwatorów i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bibułki z pudrem nie sprawdzają się. Tylko "bezbarwne":)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz! Uwielbiam je czytać:)
Nie musisz zapraszać do siebie, odwiedzam blogi komentujących, rewanżuję się za komentarze i obserwację.